22 wrz 2015

Wakacyjne nowości książkowe!

Brak komentarzy:
Hej, hej!
Tak bardzo stęskniłam się za pisaniem postów tutaj. Zresztą za pisaniem w ogóle.
Miesiąc praktyk zleciał tak szybko, że nawet sama nie wiem kiedy. Jednak wiem, że to był mój najlepszy miesiąc w życiu i gdybym tyko posiadała zmieniacz czasu jak Hermiona Granger od razu cofnęłabym się do tego magicznego miesiąca. Jednak o tym kiedy indziej.
 Wakacje już się skończyły, a przede mną, ostatnia maturalna klasa. Bynajmniej wcale mnie to nie bawi, wręcz przeciwnie, przeraża mnie to niemiłosiernie, ale teraz to zostawiam, bo jeszcze na ten jeden moment chcę się cofnąć do wakacji i tego co kocham, czyli książek. Moja kolekcja powiększyła się o wiele nowych tytułów.
 Naprawdę zaczyna brakować mi już miejsca na pułkach, ale jakoś mi to nie przeszkadza. :D
Więc, tak o to prezentuje się moja wakacyjna kolekcja nowości:

 Tak prezentują się wszystkie. Nie jest to olbrzymi stos. Jednak ten mały stosik, też jest całkiem spory i bardzo mi się podoba. *.* ^^

I oczywiście Harry Potter. Od kiedy przeczytałam Harrego Pottera w 5 klasie podstawówki, minęło tyle lat, a te książki, są nadal dla mnie numerem jeden. Przeczytałam setki innych książek po tych, ale żadne nie dorównują tej wspaniałej serii. I w końcu musiałam, mieć te wszystkie książki u siebie. A teraz kiedy już są moje, czuję się o wiele, wiele, wiele bardziej szczęśliwsza. Więc Lumos Maxima i do czytania!

Kolejne pozycje to książki sportowe, których też nie mogło zabraknąć na mojej półce wiernego kibica Barcelony i futbolu hiszpańskiego. Pierwszą, większą: Wrogowie, którzy nie mogą bez siebie żyć kupiłam kilka dni temu. Nie słyszałam o niej wcześniej, po prostu zobaczyłam na wystawie i musiałam ją mieć. A drugą, mniejszą: Barcelona Blaugrana dostałam w prezencie od dobrej koleżanki. Jeszcze raz dziękuję! Na pewno są to jedne z moich ulubionych pozycji. ♥



Dwie kolejne książki to książki po prostu do czytania. Wręcz śmiesznie to brzmi, haha. :D Jednak w porównaniu do poprzednich pozycji, tylko tak można je określić.
19 razy Katherine chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Książka sławnego Johna Greena. Polubiłam go za Szukając Alaski. Książkę, którą pokochałam. Stała się ona jedną z moich ulubionych pozycji i z czasem po prostu musi się znaleźć w mojej biblioteczce. Mam nadzieję, że i ta pozycja okaże się równie dobra.
Sklep w Paryżu w dużej mierze zauroczył mnie okładką, chociaż zwykle nie zwracam uwagi na okładki książek. A ostatecznie przekonał mnie do niej opis, a szczególnie ten fragment: ''..- w Paryżu, w opuszczonym sklepie, którego dawna właścicielka okazała się pięknością lat 20. XX wieku, legendarnych czasów bohemy, jazzu i niekończącego się przyjęcia.'' Ta książka będzie idealna na długie jesienne wieczory, spędzone w grubym swetrze, z gorącą czekoladą w ręku i zapaloną świeczką.
I ostatnie zakupy to dwa numery English matters. Dla mnie jako pasjonata i samouka języków obcych, absolutny niezbędnik. I w dodatku obydwie okładki kuszą do czytania. Na pierwszej mój ulubiony aktor, a na drugiej książę Harry, czyli tematyka rodziny królewskiej, którą uwielbiam.

I ostatnia pozycja. Najmniej lubiana, wręcz znienawidzona matematyka i Testy maturalne. Co najśmieszniejsze, chyba się pomyliłam, bo miałam kupić książek z 2010 roku. I przez to niechęć do tego przedmiotu jeszcze bardziej wzrasta, grrr.

I to już wszystkie moje zakupy z wakacji, do tego dojdzie chyba jeszcze repetytorium maturalne z biologii. Ach, jak miło było powspominać wakacje. Teraz już tylko wszystko będzie się rozkręcać, nauka będzie szła do przodu, ale wpadnę tu jeszcze ze wspomnieniami z Niemiec i genialnego maja.
Do napisania!

Fun- Some night, ta piosenka zdecydowanie będzie kojarzyć mi się z moimi ostatnimi wakacjami.







(c) Eileen Joy/kibicowelove